Więźba dachowa, hmm sprawa dość skomplikowana, z racji tego, że skoro już robimy powoli i nikt nas nie goni i nie mamy firmy, która wszystko za nas robi - musimy ją wybrać sami, a że sami to chcielibyśmy jak najlepszą :) Oczywiście więźba musi być zaipregnowana ale ile jest impregnacji w impregnacji hahah każdy wie.. Odrazu mówię, że naszym zdaniem nie ma pożądnie zaimpregnowanej więźby dachowej jest ona moczona w wannach z zielonym impregnatem a jak przetniemy belkę to widać, że tylko pierwsza wartstwa nabrała koloru a reszta to surowe drewno - ale wszysy tak mają i jest ok..
Nasz projekt miał ogółem 7,14 m3 drewna na więźbę dachową jednak my postanowiliśmy, że będziemy zakąłdać dachówkę i zwiększyliśmy grubość krokiew z 6/18 na 6/20 i z 6/16 na 6/18 nie duża zmiana i cenowo też nie wiele się zwiększyło a zawsze lepiej dołożyć niż potem załować nie daj boże coś pęknie i będą problemy..
Nasze zestawienie porozsyłałam po kilku tartach z okolicy i w końcu firma, która nam robiła dach poleciła nam tartak, w którym kupiliśmy wszystko co nam było potrzebne. W zestawieniu brakowała nam łat i kontrał oraz deski podrynnowej ale Pani w tartaku, szybciutko to wypatrzyła i nam doliczyła.
Przywóz więźby był w cenie zakupu.
Po przyjechaniu więźby ładnie ją poskładaliśmy żeby się nie powyrzywiała, bo mimo że mówią, że to drewno suchę to i tak jest mokre :)
Jak ktoś ma więcej kasy to polecam ściągnąć sobie drewno z Niemiec, tam rzeczywiście jest suchę i impregnowane drewno, cenowo z transportem wyjdzie pewnie z 70 % drożej, ale jak ktoś ma kasę to polecam :)
Jednak my z racji tego, na gotówcę nie śpimy wzieliśmy drewno z naszego polskiego tartaku, doszliśmy do wniosku, że w koncu każdy tak ma - prawie- i jakoś jest ok...
Wstawię później parę fotek po postawieniu więźby na domie :)